I LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. BOLESŁAWA CHROBREGO W PSZCZYNIE I LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE DLA DOROSŁYCH

Nasza rewizyta we Francji

 Po niedawnych odwiedzinach Francuzów przyszedł czas na rewizytę. W czwartek, 10 października dziewięcioro uczniów z naszego liceum, wraz z panią Kingą Zroską-Lisowską i panią Edytą Wojciech, wyleciało z Balic do Brukseli. Na miejscu przywitała ich słoneczna pogoda i pan Fabien, nauczyciel z liceum Saint-Marie w Aire – sur- la Lys. Zanim spotkali się z gospodarzami, zwiedzili Parlament Europejski. Właśnie trwały obrady w Strasburgu, toteż panował tam względny spokój, co podobno nie jest często spotykanym zjawiskiem na co dzień. Gdy każdy uczestnik wymiany zaopatrzył się w odpowiedni zapas belgijskiej czekolady, ruszyli szkolnym busem do Francji. Na miejsce dotarli wieczorem, zmęczeni podróżą, szczęśliwi z ponownego spotkania z  francuskimi przyjaciółmi.

Oto kilka  spostrzeżeń i wrażeń z  tygodniowego pobytu:

1.       Na pewno zapamiętam spacer po przylądkach le Cap Gris Nez i Le Cap Blanc Nez. Malownicze widoki, wiatr od morza, wydmy, latarnie, owce pasące się na ogromnych połaciach zieleni tworzyły niepowtarzalny krajobraz. Ciekawa była także wycieczka do Bergues, podczas której dowiedzieliśmy się o okolicznościach kręcenia filmu „Jeszcze dalej niż na północ”, przy okazji poznając kilka zabawnych anegdot związanych z tym wydarzeniem. Do każdego nowego miejsca dowoził nas specjalny bus, dzięki któremu podróże upływały wygodnie i przyjemnie. Zaskoczyła mnie częstotliwość spożywania posiłków i porcje, które były o wiele większe niż w Polsce. Już pierwszego dnia jedliśmy frytki, podane z górką na tacy, a nie tak jak u nas w niewielkim opakowaniu. Zadziwiająca była dla mnie muzyka francuska, przede wszystkim duża popularność techno. Bardzo pozytywne wrażenie wywarła na mnie mentalność Francuzów, którzy cechowali się uprzejmością, otwartością, i co istotne, byli bezproblemowi. Zaskoczyła mnie także architektura: wiele ceglanych domów, które w porównaniu z polskimi były znacznie mniejsze. (Agata Jurczyk)

 

2.       Najbardziej podobały mi się wspólne wieczory, a także pobyt we Francji. Francuzi byli bardzo gościnni i sympatyczni. Wydają się być spokojnymi, wyluzowanymi ludźmi. Nasi partnerzy mają wspaniałą, piękną szkołę oraz genialnie prowadzone lekcje np. biologii w pracowni. Domy i uliczki wyglądają tam uroczo. Zdziwiło mnie, że nie używają talerzy (poza obiadem) i brak śniadań. Zdziwiła mnie też  ich kuchnia – bardzo ciężka (ale smaczna) oraz ogromna ilość słodkości, które jedzą. Zaskoczeniem był fakt, że w większości nie znają angielskiego (także sprzedawcy w sklepach itp.) oraz to, że mężczyźni nie przepuszczają kobiet w drzwiach. (Kasia Jacek)

 

3.       Najbardziej w wymianie podobała mi się możliwość podszkolenia języka, poznania nowych ludzi, nowej kultury. Zdziwiło mnie budownictwo tak różne od naszego. Zobaczyłam, że rzeczy, które mówi się o Francuzach nie są często prawdą, są zwykłymi stereotypami (jak np. to że nie są zbyt gościnni).(Klaudia Dobija)

 

4.       Czas spędzony z uczestnikami, rodzinami, wspólne wypady i wzajemne poznawanie się. Zdziwiło mnie jak bardzo różnorodna może być Francja w poszczególnych jej regionach.(Piotr Boroń)

 

5.        W wymianie podobało mi się praktycznie wszystko, szczególnie ludzie!

Francuzi są bardzo mili, uprzejmi, a także zabawni.

Urzekła mnie również ich gościnność.

Rodzina, która mnie gościła była wyjątkowo sympatyczna.

Bardzo podobało mi się w Lille oraz Calais.

Spróbowałam francuskiego dania – tartiflette, które było pyszne.

Z wielką chęcią uczestniczyłabym w takiej wymianie jeszcze raz.

Co mnie zdziwiło? Francuzi posiadają w szkole stołówkę z ogromnym wyborem jedzenia. Mają możliwość spożycia tam ciepłego posiłku. Według mnie, byłoby świetnie, gdyby u nas także coś takiego funkcjonowało. (Agnieszka Szymańska)

 

6.       W wymianie najbardziej podobało mi się to, że mieliśmy zarówno okazję zobaczyć wiele ciekawych miejsc w północnej Francji jak i spędzić dużo czasu z naszymi gospodarzami. To pozwoliło zawiązać nić porozumienia między nami wszystkimi. Zaskoczyły mnie niektóre zwyczaje naszych francuskich przyjaciół. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie też fakt, że Francuzi są zawsze radośni, pełni życia i wyjątkowo uprzejmi. (Zuzia Machnik)

 

7.       Nie mam pojęcia, co podobało mi się najbardziej, bo podobało mi się wiele rzeczy. Może fakt, że Francuzi są tak bardzo otwartymi i życzliwymi ludźmi? Nie tylko rodzina mojej gospodyni, ale zwykli przechodnie czy zupełnie przypadkowe osoby. Niezmiernie przypadł mi do gustu zwyczaj całowania się w dwa policzki, albo to że wszyscy tak bardzo lubią się śmiać. Miło było zetknąć się z tamtejszą kulturą. Francja jest niesamowicie pięknym krajem, urzekła mnie ta niezliczona ilość miast i miasteczek, w których roi się od zabytków. Ich klimat jest naprawdę cudowny i mam nadzieję, że jeszcze uda mi się kiedyś  wrócić. I do czekolady, siedzenia do późna w knajpkach i po prostu bawienia się w swoim towarzystwie. Zdecydowanie jedzenie było czymś, co mnie najbardziej zdziwiło. Wciąż nie mogą pojąć, jak ogromną ilość żywności człowiek może w sobie zmieścić, w dodatku o tak później porze. Mówienie, że Francuzi przywiązują tak wielką wagę do posiłków na pewno nie było przesadą. Ponadto są oni też niezwykle szalonymi kierowcami (albo to Belgowie?) i nie mają problemów z prowadzeniem auta po alkoholu – co mnie także wydało się nieco dziwne. (Ania Michalska)

8.       Mili ludzie, dużo atrakcji, szybki transport

Zdecydowanie jedzenie np. koniny, kompotu albo czipsów. Ciekawe było też ich zachowanie w pewnych sytuacjach.  (Agnieszka Łach).

 

9.       W wymianie najbardziej „podobali” mi się ludzie uczestniczący w niej. Wyniosłem z niej przyjaźnie, które mam nadzieję przetrwają przez długie lata.  Zdziwiły mnie odległości pomiędzy miejscowościami,  w których mieszkają nasi korespondenci.(Karol Myśliński)

 

 

Udział w wymianie dał nam możliwość doskonalenia naszych umiejętności językowych, udowodnił , że po zaledwie dwóch latach nauki można swobodnie porozmawiać i radzić sobie w obcym kraju. Dzięki wspólnie spędzonym dwóm tygodniom mogliśmy się bliżej poznać, przełamać stereotypy, zaznajomić się z nową kulturą i zwyczajami nie tylko w miejscach przeznaczonych dla turystów, lecz także wśród francuskich rodzin. Przeżyliśmy razem wiele miłych chwil, które teraz są już tylko przyjemnym wspomnieniem, motywującym do dalszej nauki języka francuskiego.

Agata Jurczyk